28 kwiecień 2018

„…facet, który umarł na gruźlicę i z głodu”

 Władysław Strzemiński, malarz i teoretyk sztuki, prekursor polskiego konstruktywizmu oraz twórca unizmu. Urodził się 21 listopada 1893 r. w Mińsku. Był synem Maksymiliana Strzemińskiego i Ewy Rozalii z Olechnowiczów. Rodzice przewidzieli dla niego karierę wojskową i w 1904 r. wysłali go do 3-go Moskiewskiego Korpusu Kadetów w Moskwie, noszącego od 1908 r. imię cara Aleksandra II. W 1911 rozpoczął studia w Nikołajewskiej Szkole Inżynieryjnej w Petersburgu, po ukończeniu której w lipcu 1914 r. jako młody oficer saperów w randze podporucznika otrzymał przydział służbowy do Twierdzy Osowiec. Tam służył w kompanii saperów także w chwili rozpoczęcia Wielkiej Wojny. W tym czasie w twierdzy umacniano stare forty i budowano też nowe umocnienia, w których to pracach brał udział. Twierdza miała blokować drogę do Białegostoku. Jego kompania saperów po zwiększeniu stanów osobowych rozrosła się na tyle, że utworzono z niej dwie oddzielne saperskie kompanie 1 i 2. Strzemiński trafił do 2 kompanii. Od września 1914 r. Niemcy próbowali bezskutecznie zdobyć twierdzę. Pierwszy szturm ruszył już we wrześniu 1914 r., natomiast drugi raz twierdza była szturmowana od lutego 1915. W okresie od 25 lutego do 3 marca 1915 ponawiano sukcesywnie niszczycielskie ataki artyleryjskie. Wśród strzelających niemieckich dział były także słynne „Grube Berty”. Przez blisko 190 dni twierdza spełniała swoje bojowe zadanie. Obrońcom przyszło żyć przy ciągłym ostrzale. Osowiec tego czasu Strzemiński wspominał „jako miejsce głodu, smrodu i powszechnie pleniącej się wszawicy”. 24 lipca (06 sierpnia 1915) Niemcy rozpoczęli trzeci ogólny atak na twierdzę, tym razem zużyciem gazów bojowych. Tego dnia o czwartej nad ranem ciemno-zielona śmiertelna mgła gazu w ciągu 5–10 minut spłynęła na rosyjskie pozycje. Ciężka chmura gazowa o wysokości 12–15 metrów i szerokości 8 km przeniknęła na głębokość 20 km. Obrońcy nie mieli masek przeciwgazowych. Śmierć masowo zbierała swoje żniwo. Po tym ataku ponownie „zagrała” niemiecka artyleria, po czym do szturmu ruszyło ok. 7000 Niemców.Tym z obrońców, którzy

przeżyli, dokuczały duszności, męczący kaszel z wydzielinami i krwawa piana z płuc. Skóra
na rękach i twarzach zabarwiła się. Twarze zawijano szmatami, jednak to nie pomagało.
Niesamowite pragnienie powodowało, że rosyjscy żołnierze bezskutecznie próbowali ugasić
pragnienie wodą, niestety często skażoną. Jakimś cudem rosyjska artyleria zaczęła strzelać,
wyglądało to tak jakby z zielonego obłoku chmury chlorowej niczym kara Boża wylatywały
w stronę Prusaków pociski. Rosjanie mimo użycia gazów siłami 13 kompanii 226
ziemlańskiego pułku piechoty ( dowódca Konstanty Wasilewicz Katajew ) wraz z oficerami i
żołnierzami innych pododdziałów wyprowadzili na rozwijające się niemieckie natarcie
kontratak. 400 m od ich pozycji, na ile mogli, ruszyli biegiem. Poowijani w zakrwawione
szmaty, wstrząsami kaszlem, dosłownie wypluwając kawałki płuc, szli z wyciągniętymi do
przodu bagnetami bez charakterystycznego głośnego „urra!, którego wydobyć nie mogli. Szli
na Niemców, a nienawiść za to, co im zrobiono, dodawała im sił. Wśród nich był także
porażony gazem ppor. saperów Strzemiński. Atak ten stał się legendarny, został później
nazwany „atakiem umarłym” ( Атака Мертвецов ). W trakcie zbliżania się do Niemców
dowodzący Rosjanami idący na czele swoich żołnierzy etatowy dowódca 13 kompanii ppor. Topografów, Władysław Karpowicz Kotliński *, został
śmiertelnie ranny (umarł pod wieczór), jednak zdążył przekazać dowodzenie nad całością
ppor. Strzemińskiemu z 2 osowieckiej kompanii saperów. Ten chwycił szablę w rękę i
wskazując kierunek, pośród porytych okopów, parł dalej do przodu na czele żądnych zemsty
podtrutych desperatów. Dopadli Niemców i kłując ich bagnetami odrzucili z zajmowanych
pozycji. Odbili przy tym zdobyte przez wroga armaty i karabiny maszynowe. Według innej
wersji Strzemiński po pierwszych powodzeniach miał przekazać dowodzenie chor. Radke, (
прапорщик Радке ), który dokończył dzieła. Nie odejmując nic z bohaterstwa chorążego
należy podkreślić ,że dziennik 226 pułku podaje że atak dokończył jednak Strzemiński.
Następnego dnia otrzymał on niezwykle prestiżowe odznaczenie w postaci Broni Świętego
Jerzego. Niestety 23 sierpnia 1915 na skutek powstałej niekorzystnej sytuacji na froncie na
rozkaz dowództwa rosyjskiego Twierdza Osowiec została ewakuowana. Przed ewakuacją
wojska rosyjskie zdołały zniszczyć część budowli. 2 kompania saperów 11.10.1915 została
przemianowana na 39 kompanię saperów. Wiosną 1916 kompania ta zajmowała pozycje w
rejonie miejscowości Pierszaje na Białorusi (ныне Воложинский район Минской области).
Według polskich źródeł w nocy z 6 na 7 maja kompania ruszyła do natarcia, jeden z
żołnierzy potknął się i wypuścił z ręki odbezpieczony granat, który wpadł do okopu i
wybuchł, zabijając i raniąc współtowarzyszy broni. Jednym z rannych był por. Strzemiński.
Jednak rosyjskie źródła podają, że stało się to podczas ostrzału moździerzowego i jeden z
wystrzelonych niemieckich pocisków wpadł w okop Strzemińskiego, robiąc tam spustoszenie.
Wydaje się, że ta rosyjska wersja jest zgodna z prawdą. Okazało się, że rana była bardzo
ciężka. Pocisk zniszczył mu dwie trzecie prawej nogi, połowę lewego przedramienia; miał
uszkodzoną prawą gałkę oczną. Już w szpitalu polowym dokonano niezbędnych amputacji.
Tak młody, bo 22-letni Władysław Strzemiński, został kaleką. 24 maja (6 czerwca) został
odznaczony Orderem Świętego Jerzego IV kl. Przewieziono go do Moskwy i leczono w
szpitalu im. Prochorowa w Moskwie; załamany, zaprzyjaźnił się z opiekującą się pacjentami
wolontariuszką Rosjanką – Katarzyną Kobro (ur.1898 córka Mikołaja von Kobro i Eugenii
Rozanow), która rozpoczęła studia w Moskiewskiej Szkole Malarstwa, Rzeźby i
Budownictwa. Rozmowy z młodą pasjonatką sztuki przywróciły mu wiarę w siebie i
jednocześnie ukierunkowały go na dalsze życie. Wsparty talentem stał się artystą. Po wyjściu ze szpitala w 1918 r. rozpoczął naukę w Pierwszych Wolnych Pracowniach Artystycznych w
Moskwie. Już w 1919 r. miał wystawę w Moskwie, potem w Riazaniu i Witebsku. W tym
samym roku powołany został do Moskiewskiego Kolegium do spraw Sztuki i Przemysłu
Artystycznego, gdzie zasiadał wraz z Aleksandrem Rodczenko i Kazimierzem Malewiczem.
Zamieszkał w Smoleńsku w 1921 r. (1922), ożenił się z się Katarzyną Kobro, po czym razem
potajemnie planowali wyjechać do Francji i w 1922 r., idąc przemytniczymi poleskimi
szlakami, dotarli do Polski. Nie obyło się bez przygody, gdyż na granicy jako podejrzani o
szpiegostwo na rzecz bolszewickiej Rosji zostali zatrzymani. Po krótkim pobycie w areszcie
małżonków wypuszczono. Zamieszkali w Wilnie u rodziny Strzemińskiego, który prowadził
wówczas wykłady na Wojskowych Kursach Maturalnych oraz rozpoczął działalność
publikacyjną w czasopismach artystycznych. Katarzyna Strzemińska nie znając polskiego w
Polsce po wojnie z bolszewikami czuła się obco. Wyjechała do rodziny do Rygi, tam mimo że
była prawosławna, wzięła 29 lipca 1924 w kościele katolickim ślub ze Strzemińskim, który
nadal na stałe mieszkał w Polsce. Wróciła do mieszkania męża i dosyć szybko otrzymała
polskie obywatelstwo. W latach 20-tych Strzemiński opracował wstępne założenia
teoretycznego systemu, nazwanego unizmem. W 1928 r. wydany został jego autorstwa Unizm
w malarstwie . Ukazał się jako 3. tom Biblioteki Praesensu. Od 1928 do 1931 r. uczył rysunku
w szkole w Koluszkach. W tym okresie należał do kilku grup artystycznych, po czym w 1932
współtworzył grupę „a.r.”, której skrót oznaczał „awangarda rzeczywista”. Celem jej było
zorganizowanie Kolekcji Sztuki Nowoczesnej w Polsce. Wraz z żoną przyczynili się do
powstania Muzeum Sztuki w Łodzi, gdzie mieszkali od 1931 r. Działał w Związku Polskich
Artystów Plastyków. W 1932 został również laureatem prestiżowej, o charakterze
ogólnopolskim, Nagrody Artystycznej Miasta Łodzi. W 1936 urodziła się ich córka Nika
Strzemińska. Rodzina w czasie wojny po krótkim a bardzo ciężkim epizodzie na Kresach w
Wilejce, dokąd uciekła w 1939, wykorzystując niemieckie nazwisko Strzemińskiej von Korbo
wróciła w 1940 do Łodzi, tam mieszkała i za obopólną zgodą małżonków zaklasyfikowana
była jako narodowości rosyjskiej. Strzemińscy podpisali tzw. rosyjską listę, przeznaczoną
przez Niemców dla tzw. białych Rosjan. Choć zrobili to dla dobra chorowitej córki, po
wojnie zostali oskarżeni o odstępstwo od narodowości polskiej i wszczęto wobec nich
śledztwo, w trakcie którego Strzemińskiego uniewinniono, a jego żonę skazano w 1949 r. na
sześć miesięcy więzienia. Jednak Katarzyna Strzemińska po wynajęciu adwokata została
uniewinniona, argumentując to swoim rosyjskim pochodzeniem. Natomiast Strzemiński jako
patriota cały czas uważał swój podpis za akt zdrady i winę za to zrzucał na żonę. Stało się to
zarzewiem pogłębienia ich napiętych już od wielu lat stosunków, które w połączeniu z
frustracją wynikłą z kalectwa artysty przerodziły się w agresję i nienawiść do żony. W 1945 r.
był współzałożycielem i wykładowcą Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, jednak w 1950 r. za
niespełnianie norm doktryny realizmu socjalistycznego został z tej uczelni za sprawą ministra
kultury Włodzimierza Sokorskiego zwolniony. W międzyczasie w połowie lat 40-tych rozstał
się z żoną, która borykając się z licznymi problemami socjalnymi, szyła maskotki i
sprzedawała je. W 1947 próbował odebrać jej sądownie dziecko, argumentując, iż pod
wpływem matki córka jest rusyfikowana. Faktem jest, że w czasie wojny Katarzyna
Strzemińska ochrzciła w tajemnicy przed mężem córkę w łódzkiej cerkwi. Również w
kontaktach z nią często posługiwała się językiem rosyjskim. Sąd nie poszedł „na rękę”
Strzemińskiemu i córka została przy matce. Gdy Katarzyna Korbo- Strzemińska w końcu w
1949 stanęła na nogi i została nauczycielką rosyjskiego i rysunków w szkole Towarzystwa
Przyjaciół Dzieci, niestety zachorowała na śmiertelną chorobę. Zmarła w 1951 r. w Łodzi w
domu dla nieuleczalnie chorych. Strzemiński dorywczo zatrudniany był do malowania
szyldów, nie starczało to na życie, głodował i chorował na gruźlicę, która przez
niedożywienie szybko postępowała i faktycznie go unicestwiła. W ostatnim okresie życia,
gdy leżał w szpitalu, nie zapomnieli o nim byli studenci i przy ich pomocy opracowywał  książkę Teoria widzenia, którą wydano w 1958 r. Zmarł w Łodzi w drugi dzień świąt Bożego
Narodzenia 1952 r. Pochowany został na Cmentarzu Starym w Łodzi. Jego unizm inspirował
kompozytora Zygmunta Krauze, który idee malarza wdrażał w muzyce, oraz poetę Juliana
Przybosia. Strzemiński stał się głównym bohaterem ostatniego filmu Andrzeja Wajdy
„Powidoki”. Akademia Sztuk Pięknych nosi jego imię. W 2009 r. Mennica Narodowa wybiła
okolicznościową monetę o nominale 2 zł z jego podobizną. Córka artystów, dr Jakobina
Ingeborga (Nika) Strzemińska (1936 – 2001), nie poszła w ślady rodziców, była pierwszym w
Polsce lekarzem okrętowym, znanym i cenionym lekarzem psychiatrą; spoczywa w Łodzi
obok matki, w części prawosławnej Cmentarza Doły w Łodzi. Z dostępnych wywiadów
wiadomo, że często analizowała agresywne postępowanie ojca wobec matki, który po
rozstaniu nazywał ją von Korbo. Nie znalazła sensownego wytłumaczenia. Kto wie, może
jedną z przyczyn – obok kalectwa – był gaz bojowy w 1915 r.? Ciekawe, czy córka o tym
epizodzie wiedziała. Można przyjąć, że poprzez trwałe osłabienie płuc gaz miał wpływ na
jego gruźlicę. Dziś Strzemiński i Korbo, onegdaj złączeni wielką miłością i poprzez
nienawiść rozłączeni, są doceniani i mają należne im miejsce w kulturze polskiej. Katarzynę
Kobro-Strzemińską niektórzy znawcy uznają za najwybitniejszą rzeźbiarkę XX wieku. Przez
długie lata Strzemińskiego, biorącego udział w „ataku umarłych” w 1915 r., nie kojarzono z
polskim artystą. Zrobili to hobbyści rosyjscy, tropiąc ślady uczestników tego wydarzenia.
Dziś w Rosji ppor. Strzemiński jest uznawany za bohatera Wielkiej Wojny i na rosyjskich
stronach internetowych więcej można znaleźć informacji o jego walce i cierpieniu niż o jego
wpływie na światową sztukę. Wśród polskich biografów ten wątek niemal nie istnieje.
Ciekawe jest to, że dla wielu osób interesujących się sztuką wiadomym jest, iż Strzemiński
był w czasie pierwszej wojny światowej saperem, natomiast sami saperzy raczej o tym nie
wiedzą.
Opracował: Andrzej Szutowicz


http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/85476,kobro-i- strzeminski-sztuka- milosc-
udreka,id,t.html
https://web.archive.org/web/20070807050050/http://parnas.pl/index.php?co=blog&id=12&id
b=70
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Strzemi%C5%84ski
http://www.pravoslavie.ru/81193.html
http://grodno-best.info/nasledie/lyudi/geroj- ataki-mertvetsov- vladislav-maksimilianovich-
strzheminskij.html
http://www.e-monki.pl/studniarek/go_twierdzaosowiec2.html https://ru.wikipedia.org/wiki/
http://belkadet.by/znamenitye-lica/vladislav- maksimilianovich-strzheminskij.html
http://www.belrussia.ru/page-id- 5239.html
http://ursa-tm.ru/forum/index.php?/topic/76283- vtoroj-komandir- ataki-mertvetcov- poliak-
strzhe/
https://qna.center/question/2649552
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%90%D1%82%D0%B0%D0%BA%D0%B0_%D0%BC%
D0%B5%D1%80%D1%82%D0%B2%D0%B5%D1%86%D0%BE%D0%B2
https://www.youtube.com/watch?v=l92q9cfdcqw
Фргамент журнала боевых действий 226-го Землянского полка об
...https://corporatelie.livejournal.com/74614.html
https://topwar.ru/130335-10- faktov-ob- atake-mertvecov.html
Бржозовский, Николай Александрович : https://ru.wikipedia.org/wiki/
Наталья ЛЯСКОВСКАЯ : АТАКА МЕРТВЕЦОВ https://xn-- h1aagokeh.xn--

p1ai/special_posts/%D0%B0%D1%82%D0%B0%D0%BA%D0%B0-
%D0%BC%D0%B5%D1%80%D1%82%D0%B2%D0%B5%D1%86%D0%BE%D0%B2/

*Podporucznik Władimir Karpowicz Kotliński (10.07.1894- 6.08.1915) Był pochodzenia
chłopskiego. Urodził się w rodzinie prawosławnej. Mieszkał w Pskowie. Jako oficer korpusu
topografów został przydzielony do 226 ziemlańskiego pułku 1 Brygady 57 Dywizji Piechoty.
Pochowany został na cmentarzu przy lazarecie Twierdzy Osowiec. Został jednak
ekshumowany . Ciało jego zabrała matka i spoczął w Pskowie. Uwieczniony został na
pomniku bohaterów Wielkiej Wojny, który został odsłonięty w dniu jego śmierci 6.08.2015 w
Pskowie. Odznaczony był orderami Świętego Stanisława z mieczami III klasy, Orderem
Świętego Jerzego IV kl ( pośmiertnie). Orderami Św. Anny 3 i 4 klasy i Orderem Swiętego
Stanisława II kl.